WSTĘP
Tekst ma na celu wyjaśnienie, dlaczego Kościół nigdy nie dogmatyzował literalistycznego
rozumienia opisów biblijnych(np. opisu stworzenia), a nawet przestrzegal przed takim rozumieniem).
Zacznę jednak od przedstawienia niektórych problemów, które niepokoją wiele szczerze poszukujących osób.
W trakcie opracowywania tekstu korzystałem z myśli, a nawet fragmentów wypowiedzi przyjaciół z
listy dyskusyjnej KATOLICY 2.Mam nadzieję że nie pogniewają się za "plagiaty".
Dla łatwiejszej pracy z tekstem cytaty z Biblii zostały wyróżnione kolorem niebieskim.
Marek Piotrowski
PROBLEMY
Rozważmy dwa przykładowe rodzaje problemów, jakie wyłaniają się przy czytaniu Biblii:
- Biblia podaje (zwłaszcza w ST) zdarzenia czy stwierdzenia o charakterze geograficznym, biologicznym czy historycznym
kwestionowane przez współczesną naukę.
Oczywiście nauka nie wie jeszcze wszystkiego - niemniej sprzecznosci sa ewidentne, a w dodatku jest jeszcze drugi problem:
- Biblia niekiedy podaje w różnych księgach ( a nawet niekiedy w tej samej księdze) sprzeczne opisy tego samego zjawiska.
PRZYKŁADY
ad.1 - sprzeczności opisów ze współczesną wiedzą
Trzeba od razu powiedzieć, ze Biblia zawiera wiele prawdziwych opisów faktów historycznych, jednak to nie one stanowią problem.
Przykładowe sprzeczności :
a.Opis Stworzenia
"Niechaj powstanie sklepienie w środku wód i niechaj ono oddzieli jedne wody od drugich! Uczyniwszy to sklepienie, Bóg oddzielił
wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem; a gdy tak się stało, Bóg nazwał to sklepienie niebem."/Rdz 1,6b-7/ nawiązuje do
współczesnej autorowi natchnionemu koncepcji kosmologicznej, w której Ziemia jest zamknięta pod sklepieniem "wód górnych" (które
czasem przeciekają tworząc deszcz).
Podobna koncepcja świata zarysowana jest w psalmie 136,6 : "On rozpostarł ziemię nad wodami[...]"
(Świadomie nie referuję tu do sporu o ewolucję, bowiem ewolucja pozostaje nadal teorią - i choć wydaje się być dość dobrze
uzasadniona, błędem metodologicznym byłoby podawanie jej jako sprzeczności nauki z Biblią. )
b.Potop
Sam opis potopu niesięwiele problemów. Na naszej planecie nie ma dostatecznych zasobów wody (nawet po stopieniu lodu arktycznego),
nadto w arce o opisanych rozmiarach nie zmieściłyby się wszystkie gatunki zwierząt (prawdopodobnie problem byłby z samymi owadami
!), nie mówiąc już o paszy.
c.Wiek Ziemi
Według wykładu biblijnego Ziemia ma (jesli wierzyc roznym entuzjastom "biblijnego liczenia wieku Ziemi") około 10 000 lat - co jest
z geologicznego punktu widzenia niepodobieństwem. Mimo to w USA powstało "Towarzystwo Płaskiej Ziemi" które stawia sobie za cel
udowodnienie iż tak właśnie jest. Niestety, jak wyraził się pewien znany naukowiec " z punktu widzenia nauki Ziemia mająca 10 000
lat jest zjawiskiem tego samego rodzaju, co Ziemia płaska".
ad.2 - sprzeczności wewnętrzne w Biblii
a.Opis Stworzenia
Okazuje się że opis stworzenia nie tylko budzi zastrzeżenia współczesnej nauki, ale Pismo zawiera dwa różne, sprzeczne opisy tego
aktu. Pierwszy[1] znajdziemy w Księdze Rodzaju 1,1 do 2,3 , drugi[2] zaś ... następuje zaraz po pierwszym (Rdz.2,4 -24)
Nie będę tu przytaczał obu opisów - wymienię tylko widoczne sprzeczności :
- W [1] najpierw zostaje stworzony świat roślinny, a dopiero później człowiek, w [2]- odwrotnie
- W [1] najpierw zostają stworzone zwierzęta, a dopiero później człowiek, w [2]- odwrotnie
- W [1] najpierw zostają stworzone zwierzęta, a dopiero później człowiek, w [2]- odwrotnie
- W [1] człowiek zostaje stworzony od razu jako mężczyzna i kobieta - w [2] kobieta zostaje ulepiona po zwierzętach
Nawet sam pierwszy opis jest sprzeczny sam ze sobą :
- W Rdz 1,1 czytamy "Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię.", ale w opisie dnia drugiego ponownie czytamy o niebie : "Uczyniwszy
to sklepienie, Bóg oddzielił wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem; a gdy tak się stało, Bóg nazwał to sklepienie niebem."
/Rdz 1,7-8/
- Czytamy o stworzeniu świata roślinnego w dniu trzecim, zaś Słońca - w dniu czwartym (!), co jest tym bardziej dziwne że dzień i
noc istnieją już od dnia pierwszego
- Możemy też zauważyć iż Słońce i Księżyc zostały stworzone "aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności"/Rdz
1,18a/, choć przecież już pierwszego dnia Bóg "Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. I nazwał Bóg
światłość dniem, a ciemność nazwał nocą"/Rdz 1,4-5a/. Zresztą już po pierwszym dniu czytamy (mimo braku Słońca i Księżyca !) "I tak
upłynął wieczór i poranek - dzień pierwszy."/Rdz 1,5b/ ( W ogóle sprawa podziału na dni przed stworzeniem Słońca i Księżyca jest
kontrowersyjna...)
- Inna sprawa że najpierw były rośliny (3-ci dzień), a Słońce później (4 dzień). Ziemia na początku była bezładem i pustkowiem, co
jest o tyle dziwne, ze była zatopiona.
b.Potop
Oprócz prawdopodobnych sprzeczności fizyczno-geograficznych, opis potopu zawiera także wewętrzną sprzeczność. Zobaczmy : w Rdz 7,2-3 Bóg
nakazuje Noemu : "Z wszelkich zwierząt czystych weź z sobą siedem samców i siedem samic, ze zwierząt zaś nieczystych po jednej
parze: samca i samicę; również i z ptactwa - po siedem samców i po siedem samic, aby w ten sposób zachować ich potomstwo dla całej
ziemi."
Natomiast już w wierszach 7-9 czytamy : "Noe wszedł z synami, z żoną i z żonami swych synów do arki, aby schronić się przed wodami
potopu. Ze zwierząt czystych i nieczystych, z ptactwa i ze wszystkiego, co pełza po ziemi, po dwie sztuki, samiec i samica, weszły
do Noego, do arki, tak jak mu Bóg rozkazał."
Moglibyśmy przypuszczać że Noe nie spełnił dokładnie nakazu Pana, gdyby powyższy opis nie został opatrzony stwierdzeniem : "I
spełnił Noe wszystko tak, jak mu Pan polecił."/Rdz 7,5/.
c.Śmierć Judasza
Dz.Ap. 1,18-19: "Za pieniądze, niegodziwie zdobyte, nabył ziemię i spadłszy głową na dół, pękł na pół i wypłynęły wszystkie jego
wnętrzności. Rozniosło się to wśród wszystkich mieszkańców Jerozolimy, tak że nazwano ową rolę w ich języku Hakeldamach, to znaczy:
Pole Krwi."
Mt 27,6-8: "Rzuciwszy srebrniki ku przybytkowi, oddalił się, potem poszedł i powiesił się. Arcykapłani zaś wzięli srebrniki i
orzekli: Nie wolno kłaść ich do skarbca świątyni, bo są zapłatą za krew. Po odbyciu narady kupili za nie Pole Garncarza, na
grzebanie cudzoziemców. Dlatego pole to aż po dziś dzień nosi nazwę Pole Krwi."
Kto nabył ziemię ; Judasz czy arcykapłani ?
Jak zginął Judasz ; powiesił się czy rzucił się z jakiegoś wysokiego miejsca ?
Oczywiście opisane tu przykłady to wierzchołek góry lodowej - jest tego znacznie więcej, zwłaszcza jeżeli dodać iż w Starym
Testamencie nie było pełnego Objawienia - i można napotkać niepełności NT (np. sprawa Piekła i Szeolu).
Wyjaśnienia fundamentalistyczne
W środowisku tzw. Fundamentalistów biblijnych pojawiają się przeróżne wyjaśnienia. Sam widziałem film na którym pewien jegomość
tłumaczył, jakoby Ziemia kiedyś otoczona była (ponad chmurami) warstwą wody - która to woda w czasie potopu miała zalać kontynenty.
Spotkałem się też z "wytłumaczeniem" sprawy Judasza - miał on powiesić się na gałęzi gdzieś wysoko - i po powieszeniu spaść ze
znacznej wysokości...
Próby te są jednak wyraźnie rozpaczliwe, oparte na "naciąganej" argumentacji
Nasuwa się nieodparcie pytanie:
Czy Biblia się myli ?
W żadnym wypadku. Biblia nie zawiera błędów. Spór toczy się o co innego - czy Biblia jest zbiorem ksiąg mówiących o miłości Boga,
tego jak robi wszystko, aby nas zbawić i co należy zrobić by się dołączyć do tego olbrzymiego strumienia Łaski i włączyć w
Odkupienie - czy też jest to również podręcznik biologii, fizyki, historii i czegoś tam jeszcze.
Generalnie powinniśmy wybrać pomiędzy trzema stanowiskami :
Stanowisko 1
Wszystko co mówi Biblia jest prawdziwe. Nawet błędy ortograficzne nie są błędami. Słońce mieszka w jaskini na wschodniej ścianie
wszechświata, nad sklepieniem są wody które zasilane są kanałami z wód podziemnych. Osobne jakinie mają chmury i grad. Pochodzimy od
związku Kaina z Aniołami, Mt Everest był zalany wodą itp.
|
Stanowisko 2
Biblia nie ma sensu. Opowieści o Jezusie to bzdury, Mojżesza nie było, a jeżeli byli to byli zwykłymi ludźmi itp.
|
Stanowisko 3
Treść Biblii nie zawiera błędów. Tą treścią jest Objawienie. Do jego opisu autorzy wykorzystują znaną sobie wiedzę która ma prawo
być błędna, jednak owe błędy nie mają wpływu na sens Objawienia. Odczytywanie polega nie na sprawdzaniu prawdziwości wiedzy, ale na
szukaniu sensu wypowiedzi - dotarciu do tego co autor, używając danego tekstu - chciał powiedzieć. Wierząc że są to pisma natchnione
wierzymy, że używając materiału jakiegokolwiek przekazywał natchnione, a więc prawdziwe treści.
|
Dyskusja stanowisk
Stanowisko 2 odrzucam - jest nieprawdziwe i świadczy o tym nie tylko nasza wiara dzisiaj i dawne dokumenty (nie tylko
chrześcijańskie !), ale i działanie Boga dzisiaj w życiu każdego (i każdej) z z nas.
Zresztą np. nie ma w Ewangeliach błędów archeologicznych. Sir William Ramsay archeolog i historyk badając w ciągu całego życia 44
miasta w 32 krajach i na 9 wyspach nie znalazł żadnej nieścisłości z Ewangelią.
Jednak to nie oznacza że wszystkie opisy starotestamentowe są literalne. Wprawdzie ruiny Jerycha odnaleziono na podstawie opisu
biblijnego - i rzeczywiście było to jedyne miasto znalezione z pełnymi zapasami - ponieważ (jak to opisane w Biblii) izraelitom nie
wolno było zabierać żadnych łupów z tego miasta. Jednak nie oznacza to że wszystkie sceny batalistyczne
są dokładnie opisane. No i zapewne jeśli chodzi o poszukiwania archeologiczne Ogrodu Eden to nikt by nie
dał na te badania złamanego grosza. I słusznie, zresztą.
Dodac do tego należy iż powinno nam dać do myślenia że starożytni Żydzi, którzy niejednokrotnie znali te testy na pamiec i spedzali
nad ich rozwazaniem wiele czasu nie byli w najmniejszym stopniu zaniepokojeni przedstawionymi sprzecznosciami. A WIEC NIE MOGLI np.
OPISU STWORZENIE TRAKTOWAĆ DOSŁOWNIE.
Przyjmując stanowisko 1 stoimy w rażącej sprzeczności z faktami. Osobiście wyznaję zasadę że jeżeli rzeczywistość pozostaje w
sprzeczności z naszym odczytem Biblii, to należy raczej zastanowić się nad poprawnością tego odczytu ( a nie podejmować wysiłki w
kierunku zanegowania rzeczywistości).
Na pewno wzruszające jest to, iż ludzie szukają jakichś rozwiązań, wymyślają opowieści n/t Judasza wieszającego się a potem
spadającego - w przekonaniu że w ten sposób może uda się ocalić wizję Biblii jako nauczającej o wszystkim.
Tyle że te wizje są błędne, gdyż nie było zamiarem Boga pouczać nas w kwestiach nie związanych ze zbawieniem ( a więc w kwestii
kosmologii i kosmogonii, geografii, astronomii, biologii czy historii). Jeśli nawet w Piśmie znajdują się np. poprawne wiadomości
historyczne to tylko dlatego że są one sposobem przekazu treści teologicznych. Fundamentaliści - wbrew własnemu przekonaniu - nie
muszą bronić Boga i autorytetu Biblii (jest on niekwestionowany) - po prostu różnimy się co do tego do czego służy Biblia.
Dlatego właśnie protestanci mają takie trudności z przyjęciem niektórych wyników naukowych.
Przyjęcie "fundamentalistycznego" stanowiska zmuszałoby nas do przyjęcia iż np. "wody dolne i górne" i inne mniemania naszych
przodków opisane w Księdze Rodzaju istnieją i współczesna nauka się myli. To mniemanie prowadzi w konsekwencji do konieczności
kombinowania takich konstrukcji jak wspomniane powieszenie i potem upadek Judasza itp, jak również bólu głowy przy porównywaniu
kolejności zdarzeń w różnych księgach Starego Testamentu.
Ja wybieram wariant trzeci - i wierzę iż Biblia ma określone zadanie, była napisana w ten sposób jak pisali ówcześni i zawiera różne gatunki
literackie. Wierzę iż werset :
"Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów , do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,
aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany" nie mówi o nauce geologii, biologii czy astronomii, lecz
o nauce o Bogu (inaczej - teologii).
Podsumowanie
Żeby być dobrze zrozumianym - NIE WIEM czy np. ewolucja była czy nie. Zostawmy to nauce. Ja wiem z Biblii że Bóg nas stworzył ( i
wszystko zresztą), wiem że stwarza nas nadal (gdyby przestał o nas na sekundę myśleć, po prostu byśmy przestali istnieć).
Ale JAK Bóg nas stworzył - o tym Biblia nie traktuje - podobnie jak o tym jak wygląda, ani o tym ile ma lat ani też o tym gdzie był
Raj (mimo iż zawarty w niej został literalny opis, z wizją Boga przechadzającego się po ogrodzie w porze powiewu wiatru Rdz 3,8).
Natomiast ewolucję - jako sposób, jaki wybrał Bóg by nas stworzyć (czemu ? A bo ja wiem ?) można by przyjąć albo odrzucić - i nie
miałoby to żadnego wpływu na wiarę.
Stanowisko 3 wydaje się być pozbawione wad stanowisk poprzednich. Co więcej, jest ono ZAKORZENIONE W HISTORII.. Choć bowiem wiele
spraw uważano niegdyś za opis stanu faktycznego (np. krążenie Słońca), to MAMY SWIADECTWA STAROCHRZESCIJANSKIE, W KTORYCH JASNO
STWIERDZA SIE IZ NIE NALEZY ODCZYTYWAC LITERALNIE I "NAUKOWO" ZNACZEN STAROTESTAMENTOWYCH.
Św. Augustyn w V wieku napisał: "Nie czytamy w ewangelii, by Pan powiedział, posyłam wam Pocieszyciela, który by was pouczał o biegu
słońca i księżyca. Chrześcijan bowiem chciał wykształcić, nie matematyków".
Obecny "fundamentalistyczny" (DOSLOWNY) OPIS BIBLII NIE BYL ZNANY WCZESNEMU CHRZESCIJANSTWU (choc sadzono - podobnie zreszta jak
uwazala ówczesna nauka- ze np. opisana kosmogonia jest bardziej oparta na faktach, niz wiemy to obecnie). Pojęcie "fundamentalizm" z
encyklopedii na WP: "nurt teol. w chrześcijaństwie powstały w 2. poł. XIX w. w USA, traktujący teksty Biblii dosłownie". To nie
pomyłka - fundamentalizm biblijny powstał dopiero w drugiej połowie XIX wieku !
Zasada jest taka, iż Pismo może zawierać błędy co do spojrzenia poszczególnych pisarzy lecz nie co do merytorycznego znaczenia faktu
(niekoniecznie zaistnialego - patrz Hiob czy Jonasz), który ma być przedstawiony.
Z drugiej strony fakt, iż owe sprzeczności nie raziły przez tysiąclecia ludzi, którzy przecież Biblię znali na pamięć oznacza, że
nie jest to błąd w sensie biblijnym - bowiem nie spodziewano się po Biblii tego typu informacji.
Błąd tkwi nie w Biblii, tylko w tym że usiłujemy ją odczytać w kontekście kulturowym Zachodu ( i to zachodu współczesnego ) co jest
bzdurą. Biblia się nie myli - my się mylimy w odczytywaniu Biblii.
W świecie Zachodu prawda jest pojmowana "po grecku" - jako dokładne odwzorowanie zdarzeń. Hebrajczycy myśleli inaczej. Hebrajskie
słowo "Prawda" (emet) oznacza raczej "niezawodność" - coś na czym się można w życiu oprzeć.
Starożytny hebrajczyk słysząc lub czytając opowieść nie zadawał sobie pytania "jak było ?" (jak to robi współczesny mieszkaniec
Zachodu) lecz raczej rozważał kwestię "co to znaczy ?".
Ja nie wiem w jaki sposób Bóg stworzył człowieka. Nauka nie dała na to ostatecznych dowodów ( są przesłanki, ale teoria ewolucji to
jednak wciąż tylko teoria, ciągle się zmienia i - zdaje się - zawiera jeszcze sporo sprzeczności), zaś przekaz biblijny nic na temat
sposobu stworzenia człowieka nie mówi.
Nieprawda ?
To przeczytajmy opisy stworzenia:
"Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę"
Ani śladu opisu sposobu stworzenia.
"Wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą
żywą"
Moim zdaniem ów "proch ziemi" bardziej pasuje do ewolucji, niż do natychmiastowego stworzenia "z niczego".
"Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał, wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił
ciałem. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę"
No, tu od biedy jest stworzenie człowieka płci żeńskiej w stylu "kreacjonistycznym" (choć właściwie - dlaczego niby stworzenia przez
ewolucję nie mielibyśmy nazywać "poglądem kreacjonistycznym" ?). Jednak musimy pamiętać że termin "żebro" oznaczał również "życie"...
Czy więc opis stworzenia świata i człowieka to jedna wielka sprzeczność ? Błąd ?
Oczywiście że nie.
Jeśli ktoś pisze list do dziewczyny i na początku napisze "Świata oprócz Ciebie nie widzę" a na końcu "Gdy patrzę na łąki i drzewa,
i zboże falujące na wietrze, myślę o Tobie" - to wątpię by dziewczyna uznała że jest nieszczery lub zrobił błąd "bo najpierw pisze
że nic nie widzi , a potem patrzy na drzewa".
Biblia to jest list MIŁOSNY, a nie podręcznik do fizyki czy biologii.
Księga Rodzaju nie jest w żaden sposób historią świata. Jest przedstawieniem tego jaki jest Bóg i próbą zrozumienia znanej ludziom
historii w perspektywie tej wiedzy o Bogu. W tym sensie jest to pismo natchnione - gdyż używając języka znanych mitów, zjawisk mówi
Prawdę o Bogu. Z tego punktu widzenia nie ma w Biblii błędów i sprzeczności.
Podobnie opis potopu nie jest opisem meteorologicznym czy historycznym lecz nauką o człowieku który zawierzył Bogu do końca,
wydawałoby się - wbrew rozsądkowi.
Znajomy z listy dyskusyjnej "Katolicy 2" podał (pół żartem) rady-ostrzeżenia dla czytających Biblię :
- Nie obliczaj wieku Ziemi za pomocą biblijnej symboliki arytmetycznej!
- Nie zatrzymuj się w swoim rozwoju moralnym na Prawie Mojżeszowym!
- Nie traktuj Pieśni nad pieśniami jako chrześcijańskiej wersji Kamasutry!
- Nie próbuj zbudować pojazdu kosmicznego korzystając z Księgi Ezechiela!
Skutki interpretacji fundamentalistycznej
Jadąc do Kalifornii sądziłem że gdzie jak gdzie ale w "pasie biblijnym" Stanów Zjednoczonych, rejonie gdzie powstaje większość
współczesnych nowych odłamów protestantyzmu spotkam wielu aktywnych chrześcijan. Tymczasem mimo obrazu USA jako kraju na wskroś
religijnego spotkałem się raczej ze zdziwieniem iż jestem chrześcijaninem (poznali to po "rybce" na koszuli).
Dopiero ostatnio wyjaśniono mi to zjawisko ; obracałem się w środowisku ludzi z kręgu hi-techu (informatycy), zaś dla wielu
wykształconych amerykanów chrześcijaństwo kojarzy się właśnie z taką interpretacją Biblii, z 10 000 letnią ziemią, z zaprzeczeniem
ewolucji... i że jest to dla nich zgorszeniem tak wielkim, że odchodzą od wiary.
Zaskoczyło mnie to, bo sądziłem że taka interpretacja Biblii to raczej nieszkodliwe... no... dziwactwo. Okazuje się że KAŻDY błąd
egzegetyczny może być szkodliwy...
Paradoksalnie fundamentaliści właśnie przez to że usiłują oni odczytywać "po zachodniemu" Biblię, częstokroć powodują niewiarę w
sercach ludzi - którzy potem myślą że Bóg w Biblii twierdzi że Ziemia ma 10000 lat, albo że są wody górne i dolne i gorszą się
sprzecznościami pomiędzy różnymi księgami.
Aż się prosi cytat :
Z waszej to bowiem przyczyny - zgodnie z tym, jest napisane - poganie bluźnią imieniu Boga./Rz 2,24/
To tak jakby czytać Biblię w zupełnie innym języku.
Co charakterystyczne Ci, co to samych siebie zachwalają iż "wierzą każdemu słowu" i upierają się przy takich bzdurkach ( nie
mających zresztą żadnego znaczenia dla Dobrej Nowiny) jednocześnie odrzucają to, co Jezus powiedział otwartym tekstem - choćby o
swoim Ciele i swojej Krwi.
Aż się prosi:
Przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda!/Mt 23,24/
Bóg się nie pomylił - po prostu Biblia nie służy do przekazów o charakterze biologicznym i w ogóle naukowym jako takim - i jeśli
takie elementy zawiera, to jedynie jako tworzywo (podobnie jak czestotliwosc fal radiowych - to tylko nośna, treść zawarta jest w
modulacji). GDYBY zawierała, to by nie była niekiedy w tych kwestiach sprzeczna z rzeczywistością - a nawet z sobą samą w różnych
księgach.
Tyle że po co Bóg miałby nam przekazywać wiadomości przyrodnicze w Biblii ? A jeśli tak, to czemu nie przekazał nam np. schematu
radia czy formuły chemicznej leku na raka ?
Odchodzenie od rzeczywistości na rzecz własnych mniemań o Bogu jest niebezpieczne - i sprzeczne z poleceniem biblijnym, które jest
dokładnie odwrotne - rzeczywistość winna nam objawiać Boga :
Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez
Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy /Rz 1,20/
Potrzeba trzeźwego myślenia, a nie trwania przy własnych mniemaniach n/t tego co Bóg zamierzał.
"Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia."/2 Tm 1,7/
Nie musimy bronić Biblii - ona sama sie broni i choć wielu rzeczy jeszcze nie wiemy to z całą pewnością że choć Ziemia krąży wokół
Słońca a nie - jak u Jozuego - odwrotnie (Jozue przecież zatrzymał Słońce), to autorytet Pisma Świętego nie cierpi na tym w żaden
sposób.
Co na to Katechizm
Myślę że teraz już mogę przytoczyć naukę Kościoła - katechizm wyraża ją w sposób skondensowany (w wersji papierowej jest o tyle
lepszy że podaje odnośniki do Biblii i dokumentów).
Artykuł trzeci - PISMO ŚWIĘTE
I. Chrystus - jedyne Słowo Pisma świętego
101 Bóg, zstępując w swej dobroci, by objawić się ludziom, przemawia do nich ludzkimi słowami: "Słowa Boże, wyrażone językami
ludzkimi, upodobniły się do mowy ludzkiej, jak niegdyś Słowo Ojca Przedwiecznego, przyjąwszy słabe ciało ludzkie, upodobniło się do
ludzi".
102 Przez wszystkie słowa Pisma świętego Bóg wypowiada tylko jedno Słowo, swoje jedyne Słowo, w którym wypowiada się cały69:
Pamiętajcie, że to samo Słowo Boże rozciąga się na wszystkie księgi, że to samo Słowo rozbrzmiewa na ustach wszystkich świętych
pisarzy. To Słowo, które było na początku u Boga, nie potrzebuje sylab, ponieważ nie jest zależne od czasu.
103 Z tego powodu Kościół zawsze czcił Pismo święte, podobnie jak czci Ciało Pana. Nie przestaje ukazywać wiernym Chleba życia
branego ze stołu Słowa Bożego i Ciała Chrystusa.
104 W Piśmie świętym Kościół nieustannie znajduje swój pokarm i swoją moc, ponieważ przyjmuje w nim nie tylko słowo ludzkie, ale
to, czym jest ono rzeczywiście: Słowo Boże. "W księgach świętych Ojciec, który jest w niebie, spotyka się miłościwie ze swymi
dziećmi i prowadzi z nimi rozmowę".
II. Natchnienie i prawda Pisma świętego
105 Bóg jest Autorem Pisma świętego. "Prawdy przez Boga objawione, które są zawarte i wyrażone w Piśmie świętym, spisane zostały pod
natchnieniem Ducha Świętego.
Święta Matka Kościół uważa, na podstawie wiary apostolskiej, księgi tak Starego, jak Nowego Testamentu w całości, ze wszystkimi ich
częściami za święte i kanoniczne, dlatego że, spisane pod natchnieniem Ducha Świętego, Boga mają za Autora i jako takie zostały
Kościołowi przekazane".
106 Bóg natchnął ludzkich autorów ksiąg świętych. "Do sporządzenia ksiąg świętych Bóg wybrał ludzi, którymi posłużył się jako
używającymi swoich zdolności i sił, by dzięki Jego działaniu w nich i przez nich oni sami jako prawdziwi autorzy przekazali na
piśmie to wszystko, i tylko to, czego On chciał".
107 Księgi natchnione nauczają prawdy. "Ponieważ wszystko, co twierdzą autorzy natchnieni, czyli hagiografowie, powinno być uważane
za stwierdzone przez Ducha Świętego, należy zatem uznawać, że księgi biblijne w sposób pewny, wiernie i bez błędu uczą prawdy, jaka
z woli Bożej miała być przez Pismo święte utrwalona dla naszego zbawienia".
108 Wiara chrześcijańska nie jest jednak "religią Księgi". Chrześcijaństwo jest religią "Słowa" Bożego: "Słowa nie spisanego, lecz
Słowa Wcielonego i żywego"78. Aby słowa Pisma świętego nie pozostawały martwą literą, trzeba, by Chrystus, wieczne Słowo Boga
żywego, przez Ducha Świętego oświecił nasze umysły, abyśmy "rozumieli Pisma" (Łk 24, 45).
III. Duch Święty - "Interpretator" Pisma świętego
109 W Piśmie świętym Bóg mówi do człowieka w sposób ludzki. Aby dobrze interpretować Pismo święte, trzeba więc zwracać uwagę na to,
co autorzy ludzcy rzeczywiście zamierzali powiedzieć i co Bóg chciał nam ukazać przez ich słowa.
110 W celu zrozumienia intencji autorów świętych trzeba uwzględnić okoliczności ich czasu i kultury, "rodzaje literackie" używane w
danej epoce, a także przyjęte sposoby myślenia, mówienia i opowiadania. Inaczej bowiem ujmuje się i wyraża prawdę w różnego rodzaju
tekstach historycznych, prorockich, poetyckich czy w innych rodzajach literackich.
111 Ponieważ Pismo święte jest natchnione, istnieje druga zasada poprawnej interpretacji, nie mniej ważna niż poprzednia, bez której
Pismo święte byłoby martwą literą: "Pismo święte powinno być czytane i interpretowane w tym samym Duchu, w jakim zostało
napisane".
Sobór Watykański II wskazuje na trzy kryteria interpretacji Pisma świętego, odpowiadające Duchowi, który je natchnął:
112 1. Zwracać uwagę przede wszystkim na "treść i jedność całego Pisma świętego". Jakkolwiek byłyby zróżnicowane księgi, z których
składa się Pismo święte, to jest ono jednak jedno ze względu na jedność Bożego zamysłu, którego Jezus Chrystus jest ośrodkiem i
sercem, otwartym po wypełnieniu Jego Paschy:
Serce84 Chrystusa oznacza Pismo święte, które pozwala poznać serce Chrystusa. Przed męką serce Chrystusa było zamknięte, ponieważ
Pismo święte było niejasne. Pismo święte zostało otwarte po męce, by ci, którzy je teraz rozumieją, wiedzieli i rozeznawali, w jaki
sposób powinny być interpretowane proroctwa.
113 2. Czytać Pismo święte w "żywej Tradycji całego Kościoła". Według powiedzenia Ojców Kościoła, Sacra Scriptura principalius est
in corde Ecclesiae et quam in materialibus instrumentis scripta - "Pismo święte jest bardziej wypisane na sercu Kościoła niż na
pergaminie". Istotnie, Kościół nosi w swojej Tradycji żywą pamięć słowa Bożego, a Duch Święty przekazuje mu duchową interpretację
Pisma świętego (secundum spiritualem sensum quem Spiritus donat Ecclesiae "według sensu duchowego, który Duch daje Kościołowi").
114 3. Uwzględniać "analogię wiary". Przez "analogię wiary" rozumiemy spójność prawd wiary między sobą i w całości planu
Objawienia.
Różne sensy Pisma świętego
115 Według starożytnej tradycji można wyróżnić dwa rodzaje sensu Pisma świętego: dosłowny i duchowy; sens duchowy dzieli się jeszcze
na sens alegoryczny, moralny i anagogiczny. Ścisła zgodność między tymi czterema rodzajami sensu zapewnia całe jego bogactwo w żywej
lekturze Pisma świętego w Kościele:
116 Sens dosłowny. Jest to sens oznaczany przez słowa Pisma świętego i odkrywany przez egzegezę, która opiera się na zasadach
poprawnej interpretacji. Omnes sensus (sc. sacrae Scripturae) fundentur super litteralem... - "Wszystkie rodzaje sensu Pisma
świętego powinny się opierać na sensie dosłownym".
117 Sens duchowy. Ze względu na jedność zamysłu Bożego nie tylko tekst Pisma świętego, lecz także rzeczywistości i wydarzenia, o
których mówi, mogą być znakami.
1.Sens alegoryczny. Możemy osiągnąć głębsze zrozumienie wydarzeń, poznając ich znaczenie w Chrystusie. Na przykład przejście przez
Morze Czerwone jest znakiem zwycięstwa Chrystusa, a przez to także znakiem chrztu.
2. Sens moralny. Wydarzenia opowiadane w Piśmie świętym powinny prowadzić nas do prawego postępowania. Zostały zapisane "ku
pouczeniu nas" (1 Kor 10, 11).
3. Sens anagogiczny. Możemy widzieć pewne rzeczywistości i wydarzenia w ich znaczeniu wiecznym; prowadzą nas (gr. anagoge) do naszej
Ojczyzny. W ten sposób Kościół na ziemi jest znakiem Jeruzalem niebieskiego.
118 Średniowieczny dwuwiersz streszcza znaczenie czterech sensów:
"Littera gesta docet, quid credas allegoria,
Moralis quid agas, guo tendas anagogia."
"Sens dosłowny przekazuje czyny, alegoria prowadzi do wiary,
Sens moralny mówi, co należy czynić, anagogia - dokąd dążyć."
119 "Zadaniem egzegetów jest pracować według tych zasad nad głębszym zrozumieniem i wyjaśnieniem sensu Pisma świętego, aby dzięki
badaniu przygotowawczemu sąd Kościoła nabywał dojrzałości. Albowiem wszystko to, co dotyczy sposobu interpretowania Pisma świętego,
podlega ostatecznie sądowi Kościoła, który ma od Boga polecenie i posłannictwo strzeżenia i wyjaśniania słowa Bożego".
|
Przydatne linki
[1]Interpretacja Pisma Świętego w Kościele (Papieska Komisja Biblijna)
[2]"Sancta Mater Ecclesia" O historycznej prawdzie Ewangelii (Papieska Komisja Biblijna)
[3]Czytanie Pisma Świętego jako Słowa Bożego (rozdział Niektóre problemy interpretacji)
Strona główna
Podstrona
Napisz do mnie
|